Wielu ludzi ma wizerunek sklepów zoologicznych jako miejsc, gdzie sprzedawcy nie mają wiedzy, a zwierzęta trafiają do niewłaściwych rąk. Choć nie brakuje przypadków nieodpowiedzialnych sprzedawców, to rzeczywistość bywa znacznie bardziej skomplikowana. Problemem często nie jest brak informacji ze strony sklepu, lecz niechęć klientów do jej przyjęcia.

Zakup z kaprysu

Dla wielu klientów decyzja o zakupie zwierzęcia opiera się wyłącznie na tym, że „ładnie wygląda” lub „dziecko chce”. Wiedza na temat jego potrzeb jest znikoma, a co gorsza – wielu nie ma zamiaru jej poszerzać.

  • Chomik? "Po co duża klatka? To na biurko dla dziecka."
  • Świnka morska? "Ale przecież będzie ze mną, po co jej towarzystwo?"
  • Ryby? "Trzymałem w kuli i żyły, więc po co akwarium?"


Wielu klientów opiera się na przestarzałych przekonaniach z dzieciństwa, nie zdając sobie sprawy, że wiedza na temat hodowli zwierząt domowych znacznie się rozwinęła. W efekcie ignorują zalecenia, odrzucając je jako „wymyślanie” i „niepotrzebne komplikacje”.

Edukacja a rzeczywistość

W sklepach zoologicznych coraz częściej pracują osoby, które mają realną wiedzę o zwierzętach i starają się ją przekazywać. Jednak spotykają się z silnym oporem ze strony klientów, którzy traktują zwierzę jak dodatek do domu, a nie żywą istotę.

Pracownicy sklepów opowiadają, że gdy próbują wyjaśnić potrzeby zwierzęcia – wielkość klatki, konieczność towarzystwa, odpowiednią dietę – spotykają się z oburzeniem i niezrozumieniem. Niektórzy klienci rezygnują z zakupu i wychodzą obrażeni, inni idą do konkurencyjnego sklepu, gdzie nie będą musieli słuchać „zbędnych pouczeń”.

Świadomość – małe kroki w dobrą stronę

Są jednak przypadki, gdy klienci wracają po kilku dniach, przemyślawszy temat, przeczytawszy dodatkowe informacje. Czasami zadają pytania, a nawet dziękują za wskazówki. To daje nadzieję, że mimo wszystko warto edukować i nie poddawać się w walce o dobro zwierząt.

Dla wielu osób czytających ten tekst w internecie takie zachowania mogą być wręcz nie do pojęcia, ponieważ większość opiekunów zwierząt obecnych w sieci posiada wiedzę i należy do grup edukacyjnych. Jednak poza internetem znajduje się o wiele większa grupa ludzi, dla których zwierzęta wciąż są traktowane jako mało wymagające dodatki do domu, a nie istoty z konkretnymi potrzebami.

Jak poprawić sytuację?

Edukacja klientów w sklepach zoologicznych powinna stać się normą, a nie wyjątkiem. Dobre sklepy powinny:

  • Odmawiać sprzedaży w przypadkach ewidentnej nieodpowiedzialności klienta.
  • Posiadać materiały edukacyjne na temat potrzeb zwierząt.
  • Tworzyć politykę sprzedaży nastawioną na dobrostan zwierząt, a nie wyłącznie na zysk.


Jednocześnie potrzebna jest zmiana mentalności klientów – zwierzę to nie dekoracja ani zabawka, ale żywa istota z konkretnymi potrzebami. Odpowiedzialność za los domowych pupili zaczyna się w momencie decyzji o ich zakupie – warto więc upewnić się, że jest ona podjęta świadomie.